Discussion:
"Nie ma takiego numeru", a jest
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Stanisław J. Szewczak
2007-11-28 16:36:00 UTC
Permalink
Kolezanka ma ciekawy problem. Pare miesiecy temu przeniosla
numer z TP do Astera. Do tej pory wszystko dzialalo dobrze,
ale od kilku dni nie mozna sie do niej dodzwonic - pojawia
sie komunikat "nie ma takiego numeru". Gdy ona dzwoni,
to numer prawidlowo sie wyswietla. U kogo moglo cos pasc,
u TP czy u Astera?

sjs
Jarosław Sokołowski
2007-11-28 16:50:57 UTC
Permalink
Post by Stanisław J. Szewczak
Kolezanka ma ciekawy problem. Pare miesiecy temu przeniosla
numer z TP do Astera. Do tej pory wszystko dzialalo dobrze,
ale od kilku dni nie mozna sie do niej dodzwonic - pojawia
sie komunikat "nie ma takiego numeru". Gdy ona dzwoni,
to numer prawidlowo sie wyswietla. U kogo moglo cos pasc,
u TP czy u Astera?
Ja tak mam gdy próbuje się dzwonić na numer konta VoIP, a bramka
nie jest zalogowana do serwera SIP. U jednego operatora gada
o niemaniu numeru, a drugi daje prawidłowo sygnał zajętości.
Czyli to, że się nie można dodzwonić może być winą modemu/bramki
(jak to właściwie Aster robi?). A to, że gada zamiast pipać
sygnałem, to już sprawka Astera. Oczywiście można też przyjąć
stanowisko tradycjonalistyczne i uznać, że wszystko to wina TP.
--
Jarek
MM
2007-11-29 01:11:54 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Ja tak mam gdy próbuje się dzwonić na numer konta VoIP, a bramka
nie jest zalogowana do serwera SIP. U jednego operatora gada
o niemaniu numeru, a drugi daje prawidłowo sygnał zajętości.
Zauważyłem nieco inny problem: przez VoIP (Halonet) działa,
przez TP też... za to NMTN przez Tele2. Próbowałem mianowicie
zadzwonić na 05869253xx - do nowego Centrum Usług Pocztowych,
w Pruszczu Gdańskim - ze strefy również 58. Co to może być -
problem w TP, czy z bramką VoIP w "po co płacić więcej"? ;)

Marek
Jarosław Sokołowski
2007-11-29 10:03:16 UTC
Permalink
Post by MM
Zauważyłem nieco inny problem: przez VoIP (Halonet) działa,
przez TP też... za to NMTN przez Tele2. Próbowałem mianowicie
zadzwonić na 05869253xx - do nowego Centrum Usług Pocztowych,
w Pruszczu Gdańskim - ze strefy również 58. Co to może być -
problem w TP, czy z bramką VoIP w "po co płacić więcej"? ;)
Bardziej mnie dziwi jak coś w Tele2 działa, niż jak nie działa.
Po co płacić więcej -- złożyć reklamację i żądać odszkodowania.
--
Jarek
Lawrens Hammond
2007-11-29 17:14:03 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Ja tak mam gdy próbuje się dzwonić na numer konta VoIP, a bramka
nie jest zalogowana do serwera SIP. U jednego operatora gada
o niemaniu numeru, a drugi daje prawidłowo sygnał zajętości.
Abonent/numer jest _ZAJĘTY_ ? Nie. Zatem sygnał zajętości jest IMVAO
nieprawidłowy.
--
LH
Pani Wiktoria chwilowo nie szaleje...
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
Jarosław Sokołowski
2007-11-29 19:39:01 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
Ja tak mam gdy próbuje się dzwonić na numer konta VoIP, a bramka
nie jest zalogowana do serwera SIP. U jednego operatora gada
o niemaniu numeru, a drugi daje prawidłowo sygnał zajętości.
Abonent/numer jest _ZAJĘTY_ ? Nie.
Tak samu zajęty jak w przypadku podniesienia słuchawki.
Post by Lawrens Hammond
Zatem sygnał zajętości jest IMVAO nieprawidłowy.
Po podniesieniu słuchawki na czas dłuższy bywa wysyłany komunikat,
że "abonent jest czasowo niedostępny". Jak dla mnie, to właśnie on
jest nieprawidłowy. Bo niby co to za informacja? Jak rozmawiam,
albo jak mam na krótko podniesioną słuchwkę, to też jestem czasowo
niedostępny -- świadczy o tym stosowny przreywany sygnał. Ktoś
decyduje za mnie, o zmianie sygnału na komunikat słowny. Na jakiej
podstawie i po jakim czasie? I po co? Mam tradycyjne podejście i wolę
prosty podział na dwa sygnały przerywane: krótki zajętości i długi
dzwonienia. W tym drugim przypadku też bym sobie nie życzył aby
operator wysyłał dokładniejsze informacje w rodzaju: "wywoływany
abonent podszedł do aparatu, zobaczył wyświetlony numer, zrobił
obrzydzoną mine i poszedł dalej".
--
Jarek
vari
2007-11-30 07:58:57 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Po podniesieniu słuchawki na czas dłuższy bywa wysyłany komunikat,
że "abonent jest czasowo niedostępny". Jak dla mnie, to właśnie on
jest nieprawidłowy. Bo niby co to za informacja? Jak rozmawiam,
albo jak mam na krótko podniesioną słuchwkę, to też jestem czasowo
niedostępny -- świadczy o tym stosowny przreywany sygnał. Ktoś
decyduje za mnie, o zmianie sygnału na komunikat słowny. Na jakiej
podstawie i po jakim czasie? I po co? Mam tradycyjne podejście i wolę
prosty podział na dwa sygnały przerywane: krótki zajętości i długi
dzwonienia. W tym drugim przypadku też bym sobie nie życzył aby
operator wysyłał dokładniejsze informacje w rodzaju: "wywoływany
abonent podszedł do aparatu, zobaczył wyświetlony numer, zrobił
obrzydzoną mine i poszedł dalej".
Prawda jest taka że nieszczęśliwy komunikat "abonent czasowo niedostępny"
(tu się zgadzam co do wieloznacznej treści) jest wysyłany gdy centrala
zaparkuje linię.
To jest wtedy gdy u Ciebie po sygnale ciągłym pojawi się zajęty (ale jeszcze
nie wtedy) a dopiero wtedy gdy po zajętości zalegnie cisza.
Zauważ, ze podczas rozmowy (nawet gdybyś gadał rok) to ten komunikat się nie
pojawi i caly czas abonent wywolujacy będzie miał sygnal zajętości.
Tylko (w sensie stanu linii) zaparkowanie linii spowoduje ten komunikat.
Zaparkowanie czyli odstawienie jako "bezużytecznej" w danym momencie.
Zazwyczaj taki stan ma miejsze przy zwarciu linii i wtedy faktycznie dobrze
że jest rozróżnienie bo zajętość (jak np było w centralach typu Pentaconta)
mogla by być mylnie interpretowana i prowadzić abonenta wywolujacego do
ponawiania wywołań (nawet co chwilę).
Ten przytoczony komunika nie jest jeszcze szczytem bezsensu.
Dużo gorzej brzmi "abonent czasowo wyłączony" a taką zapowiedź uslyszy
abonent wywołujacy podłączony do centrali 5ESS (dzwoniac na ten sam numer).
A dzwoniacy na ten sam numer abonent np Alcatela S-12J usłyszy "abonent
czasowo niedostępny".
Chodzi tu o różnie nagrane komunikaty przypisane do reakcji na tę samą
kategorię w sygnalizacji zwracanej przez centralę Ab B.
We względzie komunikatów, sygnalizacji ale też PNK i paru innych panuje u
nas dziki zachód.
Np terminale komórkowe (np Nokia) reagują na próbę wywołania zaparkowanego
numeru komunikatem na wyświetlaczu "błąd w połączeniu".
Oczywisćie operator (komorkowy) mógłby coś na to zaradzić i zamiast wysyłać
taką flagę do terminala mógłby wysłać (tymczasowo do innego rozwiązania
problemu) sygnalizację "zestaw drogę rozmówną" i spowodować aby centrala
operatora odczytała właściwą treść słownie (może byc tylko raz) i dala
rozłączenie toru.
U nas każdy sobie rzepkę skrobie a UKE ma huk roboty przy ważniejszych
sprawach.
Na te "techniczne" też przyjdzie czas.
Na marginesie: To to samo co np w DVB-T. Taki POT od zawsze był za
wprowadzaniem DVB-T w MPEG-4 (i tak pewnie tylko po to aby coś opóźnić) a
jak się ubiegal o zezwolenie na testy to rozpoczął je w ..... MPEG-2.
Ja na miejscu UKE nie wydawał bym zezwoleń na testy nie mające do niczego
prowadzić.
Krętacze znów zdaje się bedą mieli wpływa na działanie organów państwa i
"partia TPSA" (oraz innych korporacji) zacznie sama ustalać czy mają być
"lub czasopisna" czy "inne rośliny".
Gdyby tak się miało stać i p. Streżyńska zaczęła by mieć wiązane ręce to wg
mnie nie powinna się podawać do dymisji a wziąć się za właśnie takie sprawy
jak ten opisywany bałagan w sygnalizacji i numeracji.
Na to nie patrzą i można tu powydawać parę regulacji.
Niestety u nas jest taka "demokracja" ze wszystko trzeba konsultować.
Szkoda tylko że z bogatymi korporacjami (teoretycznie każdy obywatel moze
swoje uwagi przesłać).
Nie można więc zrobić niczego po cichu (a czy to wogóle możliwe ? pewnie
każda korporacja ma w UKE swojego "urzędnika").
A nawet w sprawach tak oczywistych jak burdel w sygnalizacji każdy operator
powie veto i zaproponuję odsuniece zmian do V kwartału 2053 roku bo "to
spowodowało by koszty" i wogóle.
vari
Jarosław Sokołowski
2007-11-30 09:43:34 UTC
Permalink
Post by vari
Prawda jest taka że nieszczęśliwy komunikat "abonent czasowo niedostępny"
(tu się zgadzam co do wieloznacznej treści) jest wysyłany gdy centrala
zaparkuje linię.
To jest wtedy gdy u Ciebie po sygnale ciągłym pojawi się zajęty (ale
jeszcze nie wtedy) a dopiero wtedy gdy po zajętości zalegnie cisza.
Zauważ, ze podczas rozmowy (nawet gdybyś gadał rok) to ten komunikat się
nie pojawi i caly czas abonent wywolujacy będzie miał sygnal zajętości.
Tylko (w sensie stanu linii) zaparkowanie linii spowoduje ten komunikat.
Zaparkowanie czyli odstawienie jako "bezużytecznej" w danym momencie.
Dla kogoś, kto chce się dodzwonić, mało jest istotne co słyszy w słuchawce
ten z drugiej strony -- sygnał ciągły, przerywany, ciszę, czy wujka Staszka.
Mam też wątpliwości, czy w dzisiejszych centralach takie parkowanie w ogóle
do czegoś jest potrzebne.
Post by vari
Zazwyczaj taki stan ma miejsze przy zwarciu linii i wtedy faktycznie dobrze
że jest rozróżnienie bo zajętość (jak np było w centralach typu Pentaconta)
mogla by być mylnie interpretowana i prowadzić abonenta wywolujacego do
ponawiania wywołań (nawet co chwilę).
To znaczy co jest niewłaściwego w tym, że ktoś co chwilę ponawia wywołanie
w sytuacji, gdy pilnie potrzebuje się dodzwonić? Jeszcze bym zrozumiał,
gdyby było *bezbłędne* rozróżnienie między podniesieniem słuchawki przez
abonenta a zwarciem (awarią linii), na które tylko operator może coś
poradzić. Ale to też tylko wtedy, gdyby w wyniku tego rozróżnienia podawany
był komunikat dostosowany do sytuacji. Na przykład "Liniia abonenta uległa
awarii, w przyszłą środę nasz technik pojedzie i zobaczy co się stało, do
tego czasu nie ma co ponawiwć wywołania. Telekomunikacja Polska -- łączy
nas coraz więcej".
Post by vari
Ten przytoczony komunika nie jest jeszcze szczytem bezsensu. Dużo gorzej
brzmi "abonent czasowo wyłączony" a taką zapowiedź uslyszy abonent
wywołujacy podłączony do centrali 5ESS (dzwoniac na ten sam numer).
Ale ten jest już bardziej sensowny. Zgodzę sie tylko z tym, że prawda
często brzmi gorzej -- a w tym przypadku jest ona taka, że centrala
operatora postanowiła olać abonenta i odłączyła się od jego linii.
Post by vari
Np terminale komórkowe (np Nokia) reagują na próbę wywołania zaparkowanego
numeru komunikatem na wyświetlaczu "błąd w połączeniu".
Widać Finowie mają w tej sprawie podobną opinię do mojej.
--
Jarek
vari
2007-11-30 10:47:35 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Dla kogoś, kto chce się dodzwonić, mało jest istotne co słyszy w słuchawce
ten z drugiej strony -- sygnał ciągły, przerywany, ciszę, czy wujka Staszka.
Mam też wątpliwości, czy w dzisiejszych centralach takie parkowanie w ogóle
do czegoś jest potrzebne.
Post by vari
Zazwyczaj taki stan ma miejsze przy zwarciu linii i wtedy faktycznie dobrze
że jest rozróżnienie bo zajętość (jak np było w centralach typu Pentaconta)
mogla by być mylnie interpretowana i prowadzić abonenta wywolujacego do
ponawiania wywołań (nawet co chwilę).
To znaczy co jest niewłaściwego w tym, że ktoś co chwilę ponawia wywołanie
w sytuacji, gdy pilnie potrzebuje się dodzwonić? Jeszcze bym zrozumiał,
gdyby było *bezbłędne* rozróżnienie między podniesieniem słuchawki przez
abonenta a zwarciem (awarią linii), na które tylko operator może coś
poradzić. Ale to też tylko wtedy, gdyby w wyniku tego rozróżnienia podawany
był komunikat dostosowany do sytuacji. Na przykład "Liniia abonenta uległa
awarii, w przyszłą środę nasz technik pojedzie i zobaczy co się stało, do
tego czasu nie ma co ponawiwć wywołania. Telekomunikacja Polska -- łączy
nas coraz więcej".
Otóż ma to znaczenie dla abonenta wywołujacego.
Przynajmniej dla mnie. Jeśli słyszę zajętość to próbuję co kilka minut.
Gdy słsyzę przedmiotowy komunikat to daję sobie spokój.
Oszczędza mi to czasu (a operatorowi bezproduktywnego zajmowania zasobów -
co w dzisiejszych czasach w normalnej sytuacji ruchowej nie ma takiego
znaczenia).
vari
Jarosław Sokołowski
2007-11-30 11:34:57 UTC
Permalink
Post by vari
Post by Jarosław Sokołowski
To znaczy co jest niewłaściwego w tym, że ktoś co chwilę ponawia
wywołanie w sytuacji, gdy pilnie potrzebuje się dodzwonić? Jeszcze
bym zrozumiał, gdyby było *bezbłędne* rozróżnienie między podniesieniem
słuchawki przez abonenta a zwarciem (awarią linii), na które tylko
operator może coś poradzić. Ale to też tylko wtedy, gdyby w wyniku tego
rozróżnienia podawany był komunikat dostosowany do sytuacji. Na przykład
"Liniia abonenta uległa awarii, w przyszłą środę nasz technik pojedzie
i zobaczy co się stało, do tego czasu nie ma co ponawiwć wywołania.
Telekomunikacja Polska -- łączy nas coraz więcej".
Otóż ma to znaczenie dla abonenta wywołujacego.
Przynajmniej dla mnie. Jeśli słyszę zajętość to próbuję co kilka
minut. Gdy słsyzę przedmiotowy komunikat to daję sobie spokój.
Nie jest to tylko efekt psychologiczny? Przeprowadziłem właśnie
specjalizowany pomiar. Podniosłem słuchawke tepsianej linii. Przez
15 sekund sygnał ciągły. Kolejne 15 -- komunikat w kółko "wybrany
numer jest za krótki" (fakt, specjalnie długi nie był, niczego nie
wciskałem). Potem 25 sekund sygnału przerywanego i głucha cisza.
Wystarczy 55 sekund i na mojej Nokii już mam komunikat o błędzie
w połączeniu.

Zdarza źle odłożyć słuchawkę (albo częściej źle coś wcisnąć w telefonie
bezprzewodowym). Godzinna rozmowa telefoniczna to też nic nadzwyczajnego.
Albo kilka rozmów bezpośrednio jedna po drugiej. Źle odłożona słuchawka
w kilka lub kilkanaście minut może zostać skorygowana (bo trzeba
zadzwonić, bo podejrzanie długo nic nie dzwoni...), a normalna rozmowa
ciągnie się i ciągnie. Jaka różnica w prawdopodobieństwie dodzwonienia
się pod numer często używanej linii przy tych dwóch komunikatach?
Myślę, że z wieloma abonentami jest tak, że komunikat daje większą
szansę nawiązania połączenia w kilka minut niż sygnał zajętości.
--
Jarek
PiotRek
2007-11-30 22:26:43 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
Ja tak mam gdy próbuje się dzwonić na numer konta VoIP, a bramka
nie jest zalogowana do serwera SIP. U jednego operatora gada
o niemaniu numeru, a drugi daje prawidłowo sygnał zajętości.
Abonent/numer jest _ZAJĘTY_ ? Nie. Zatem sygnał zajętości jest IMVAO
nieprawidłowy.
Fakt; niby powinien być sygnał nieosiągalności (nazywany też
"zajętością dróg połączeniowych" bądź "natłokiem") - ale
to też chyba nie do końca precyzyjne by było...
--
Pozdrawiam

Piotr
vari
2007-12-01 09:40:44 UTC
Permalink
Post by PiotRek
Fakt; niby powinien być sygnał nieosiągalności (nazywany też
"zajętością dróg połączeniowych" bądź "natłokiem") - ale
to też chyba nie do końca precyzyjne by było...
U zarania central cyfrowych S-12 w Warszawie to zdarzyło mi sie usłyszeć
sygnał natłoku , właściwszy chyba jednak dla "Braku wolnych zasobów"
centrali innych niż łącza międzycentralowe bo dla tych dość szybko pojawiło
się "kierunek zajęty" (a to jeszcze dwaniej pojawilo się w latach 80 na
ACMM).
W każdym bądź razie tę "szybką zajętość" (0,5/0,5 s) słyszałem w słuchawce
aparatu podłączonego pod S-12.
Ale szybko to zlikwidowali i na wiele rzeczy abonent dostawal ordynarną
zajętość.
vari
Lawrens Hammond
2007-12-01 11:18:05 UTC
Permalink
Post by PiotRek
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
Ja tak mam gdy próbuje się dzwonić na numer konta VoIP, a bramka
nie jest zalogowana do serwera SIP. U jednego operatora gada
o niemaniu numeru, a drugi daje prawidłowo sygnał zajętości.
Abonent/numer jest _ZAJĘTY_ ? Nie. Zatem sygnał zajętości jest IMVAO
nieprawidłowy.
Fakt; niby powinien być sygnał nieosiągalności (nazywany też
"zajętością dróg połączeniowych" bądź "natłokiem") - ale
Abonent zajęty też jest nieosiągalny - nie osiągniesz go, dopóki się nie
zwolni.
Post by PiotRek
to też chyba nie do końca precyzyjne by było...
Mnie chodziło o rozróżnienie sytuacji, gdy dzwonię do ciotki (tym razem
przykład NIE JEST wymyślony), a np. operator kablówki, do którego
przeniosła numer ma pad urządzeń, czy pykło zasilanie w piwnicy, bo
kopara wyciągnęła kabel od fazy i oodłącznik wyrzucił pół okolicy. Wtedy
modem nawet popędzony z awaryjnego nie zbzykałby się z hostem w piwnicy
(nawet UPS nie zasila wiecznie) i numer legł by odłogiem. Ważne -
telefon jest prawidłowo odłożony na widełki. Zatem nie zajmuje linii.
Linia nie została przerwana, ani uszkodzona, więc jest sprawna. Same
urządzenia także. Ale bez prądu tak, jakby ich nie było. Nadal nic nie
jest zajęte. Wysłanie do mnie sygnału zajętości było by podłym
kłamstwem. Bo abonent jest nieosiągalny z przyczyny innej, niż
prowadzona rozmowa. Słysząc od ciotki sygnał zajętości jestem spokojny,
że wszystko z nią w porządku, bo rozmawia, a więc nic jej nie jest. A
osoba to wiekowa, choruje dość mocno na cukrzycę, może się zdarzyć, że
urządzenia nawalą, czy ciotka nie położy prawidłowo słuchawki i nagle
zrobi się jej słabo (hipoglikemia zagraża życiu). Ja w tym momencie do
niej dzwonię. Słyszę sygnał zajętości. Jestem spokojny, że gada, że jest
zajęta rozmową. A tymczasem linia może się zaparkować, wystawiając mi
nadal sygnał zajętości może spowodować, że ciotka nie dostanie pomocy na
czas (była już groźna sytuacja, choć nie u ciotki w domu). Gdyby przy
niemożności kontaktu z nią sygnał był jakikolwiek inny, niż zajętości
(choćby nawet wolny), to szybko by to zwróciło uwagę, że coś jest nie
tak, bo "teraz na pewno jest w domu, a nie odbiera od godziny". W ciągu
godziny jest szansa, że udzielona zostanie skuteczna pomoc. Gdy będzie
to sygnał zajętości w sytuacji, gdy linia nie jest zajęta, jako, że
ciotka czasem lubi pogadać, uśpiło by czujność i doprowadziło do
nieszczęścia, bo zamiast godziny, mogło by to być 5 godzin, a to już
bardzo długo. Gdy będzie to sygnał wolny i nie odbiera, lub jakiś
"dziki", to wiadomo, coś nie tak i się jedzie.
To nie żart.
I chodziło mi o to, aby szybko odróżnić, czy zajęty, to rzeczywiście
zajęty, czy jakiś inny stan, czy próbować połączenia, czy sobie
odpuścić. Ja też mogę czekać na ważny telefon i mogę nieć "nie po
drodze" z tym, że stale gdzieś dzwonię ponawiając, aby się okazało, że
dzwoniłem na próżno, bo komuś linię ucięło, zaparkowało, a ja stalę
myślałem, że gada... nie cofajmy się do czasów wczesnych Strowgerów.
Dlatego uważam, że powinno być JEDNOZNACZNE rozróżnienie na sytuacje
"wolny, czekaj", "zajęty, próbuj znowu" i "coś nie halo, nie próbuj, nie
ma sensu". Wystarczy te trzy. Nie muszę wiedzieć (mogę, ale po co?), że
nie ma sensu próbować bo zwarło linię, czy nie ma sensu, bo padł
terminal, czy zasilanie końcówki w piwnicy. Zajęcie, awaria, natlok
kierunku kwalifikuje się do kategorii drugiej. (BTW. zdarza się może
gdzieś w .pl, że dzwoniący dostaje Dżejn de Tejprikorder "kierunek
zajęty"?)
--
LH (przepraszam za przydługą stopkę - konieczność chwili)
Pani Wiktoria Święcicka znowu szaleje: Wiktorio, spamboty cię kochają...
Link do wypisu: mailto:***@pochta.ws?subject=REMOVE:***@mail.zp.ua.
Numery do prób: +38067 5060110, +38044 4559314 i +38044 4559999 2faxy.
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
vari
2007-12-01 12:12:26 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
BTW. zdarza się może
gdzieś w .pl, że dzwoniący dostaje Dżejn de Tejprikorder "kierunek
zajęty"?
U mnie się zdarza. Choć nie ze względu na zadupie. Po prostu czasem dzwoniąc
gdzieś (najczęsciej są to jakieś PABX) dostaję taki komunikat czytany z
mojej lokalnej Janiny.
Nawet kiedyś wyczailem numer na jakiejś zakąłdowej centrali któa zawsze
zwracała kategorię powodujacą uslyszenie tego komunikatu (tylko jeden numer
więć pewnie właśnie ktoś tak go ustawil aby sobie sprawdzać reakcję różnych
operatorów i central wywołujacch na taki "case").
Niestety numer zapomniałem (można by potestować).
vari
PiotRek
2007-12-01 16:18:42 UTC
Permalink
Post by vari
Nawet kiedyś wyczailem numer na jakiejś zakąłdowej centrali któa zawsze
zwracała kategorię powodujacą uslyszenie tego komunikatu (tylko jeden numer
więć pewnie właśnie ktoś tak go ustawil aby sobie sprawdzać reakcję różnych
operatorów i central wywołujacch na taki "case").
Niestety numer zapomniałem (można by potestować).
O, a tak nieco offtopicznie - jaką kategorię zwraca
taki numer: 0-22 668 01 88? Po wybraniu tegoż numeru
nic się nie dzieje (tzn. nie ma żadnego sygnału),
po czym temporyzacja zrzuca na zajętość. Dziwne to trochę...
--
Pozdrawiam

Piotr
vari
2007-12-01 16:32:14 UTC
Permalink
Post by PiotRek
O, a tak nieco offtopicznie - jaką kategorię zwraca
taki numer: 0-22 668 01 88? Po wybraniu tegoż numeru
nic się nie dzieje (tzn. nie ma żadnego sygnału),
po czym temporyzacja zrzuca na zajętość. Dziwne to trochę...
No, dziwne.
Wygląda jakby zwracalo zestawienie drogi rozmownej (jak sygnal wołania ale
bez tego sygnału).
Ale coś tu nie gra. Za szybka zrzutka.
Z kolei za dluga zrzutka jak na uszkodzone łącze ISDN (też cisza ale jakieś
10 sekund a potem zrzutka).
vari
PiotRek
2007-12-01 14:42:49 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Słysząc od ciotki sygnał zajętości jestem spokojny,
że wszystko z nią w porządku, bo rozmawia, a więc nic jej nie jest.
Albo że akurat ktoś inny do niej dzwoni, a ciotka nie odbiera...
Czy w takiej sytuacji też chciałbyś słyszeć inny sygnał niż zajętość? :)
Post by Lawrens Hammond
bo komuś linię ucięło,
Przy przerwie raczej zawsze będzie wolny sygnał...
--
Pozdrawiam

Piotr
Lawrens Hammond
2007-12-01 15:25:05 UTC
Permalink
Post by PiotRek
Post by Lawrens Hammond
Słysząc od ciotki sygnał zajętości jestem spokojny,
że wszystko z nią w porządku, bo rozmawia, a więc nic jej nie jest.
Albo że akurat ktoś inny do niej dzwoni, a ciotka nie odbiera...
Czy w takiej sytuacji też chciałbyś słyszeć inny sygnał niż zajętość? :)
Nie. To oznacza, że linia jest (teoretycznie) sprawna i mam nadal
dzwonić, aby się w końcu dodzwonić. Nikt nie będzie wisiał wiecznie, bo
go czasóka wywali. Przy padniętej linii nie ma sensu dzwonienie. Jeśli
sprawna, to w końcu będzie wolny. Jak nie będzie odbioerać - jest
sygnał, że coś może być nie halo. Gdyby linia była niesprawna, a
wystawiało zajętość, to teraz wyobraź sobie zrywanie się z krzesła,
pakowanie w taryfę, jazda na miejsce, aby się przekonać, że ciotka nadal
rozmawia, albo właśnie skończyła... "chcecie herbatki?".
Acha... podczas rozmowy może się coś stać? Możliwe są dwie sytuacje -
rozmówca stwierdziwszy problem po drugiej stronie sięga po drugi telefon
i wzywa pomoc, albo rozłącza się, wtedy linia parkuje po krótkim czasie,
dając sygnał mobilizujący do sprawdzenia sytuacji. I wtedy rodzina
stwierdzając, że coś z telefonem nie halo pojedzie sprawdzi. ...Że może
linia paść, a abonent w domu? Znowu dwie sytuacje - albo rodzina
przyjeżdża, albo abonent w końcu orientuje się, że telefon leży i
zadzwoni do kogoś z komórki, aby przyjechal i zobaczył, lub do
operatora, aby sprawdził przyczynę.
Nie ma rozwiązań idealnych. Należy jednak minimalizować ryzyko pomyłki.
Post by PiotRek
Post by Lawrens Hammond
bo komuś linię ucięło,
Przy przerwie raczej zawsze będzie wolny sygnał...
No właśnie - i ten wolny, abonent nie odbiera mimo, że powinien być w
domu, zmobilizuje do sprawdzenia.
--
LH (przepraszam za przydługą stopkę - konieczność chwili)
Pani Wiktoria Święcicka znowu szaleje: Wiktorio, spamboty cię kochają...
Link do wypisu: mailto:***@pochta.ws?subject=REMOVE:***@mail.zp.ua.
Numery do prób: +38067 5060110, +38044 4559314 i +38044 4559999 2faxy.
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
Jarosław Sokołowski
2007-12-01 18:14:39 UTC
Permalink
Przy padniętej linii nie ma sensu dzwonienie. Jeśli sprawna, to w końcu
będzie wolny.
A co nas upoważnia do założenia, że awaria nie zostanie szybko usunięta?
Mnie wprawdzie TPSA ostatnio usuwała awarię przez 196 dni, ale te wszystkie
rozważania dotycza chyba przypadku okólnego, a nie procedur stosowanych
w Telekomunikacji Polskiej.

Jarek
--
Jak ptak na drucie
Jak pijak w nocnym chórze
Próbowałem na swój sposób
Być wolnym
Lawrens Hammond
2007-12-01 22:36:27 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Przy padniętej linii nie ma sensu dzwonienie. Jeśli sprawna, to w końcu
będzie wolny.
A co nas upoważnia do założenia, że awaria nie zostanie szybko usunięta?
Mnie chodziło, że tak powiem, o stan chwilowy. Bardzo możliwe, że trafi
na awarię, bywało, że sygnał wolny będzie, ale aparat u abonenta nie
zamyka linii.
Zawsze taki stan sprowokuje do sprawdzenia czemu abonent będący w domu
nie odpowiada, w sytuacji, gdy zawdze odbiera dzwoniący telefon. Niby
można na komórkę zadzwonić, nie zawsze się da.
Post by Jarosław Sokołowski
Mnie wprawdzie TPSA ostatnio usuwała awarię przez 196 dni, ale te wszystkie
rozważania dotycza chyba przypadku okólnego, a nie procedur
stosowanych
w Telekomunikacji Polskiej.
Przypadek, do którego sie odnoszę, nie jest w TPSA, nie ma dla mnie to
znaczenia. Ma natomiast znaczenie, jaką odpowiedź zwróci telefon. Gdy
zwróci niewłaściwą, to albo spowoduje zagrożenie, albo zmusi, gdy ciotka
się rozgada, do przerwania jej milej rozmowy wizytą awaryjną.
W sytuacji gdy jest znany fakt awarii, można ustalić inny sposób
komunikowania się z abonentem, jeśli to tylko możliwe.
Procedury... czasem można odnieść wrażenie, że niektórzy mają je w d4,
albo, że dana firma ich niezrozumieniem stoi. Albo sztuka interpretacji
tychże jest interpretowana po swojemu. I gadaj tu im człeku, że nie
jesteś wielbłądem... Jak moja Mama w PZU, gdy "sprzedała" (legalnie)
samochód. Nie policzę, ile razy musiała przedstawiać umowę K-S...
--
LH (przepraszam za przydługą stopkę - konieczność chwili)
Pani Wiktoria Święcicka znowu szaleje: Wiktorio, spamboty cię kochają...
Link do wypisu: mailto:***@pochta.ws?subject=REMOVE:***@mail.zp.ua.
Numery do prób: +38067 5060110, +38044 4559314 i +38044 4559999 2faxy.
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
Jarosław Sokołowski
2007-12-01 23:10:57 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
Przy padniętej linii nie ma sensu dzwonienie. Jeśli sprawna,
to w końcu będzie wolny.
A co nas upoważnia do założenia, że awaria nie zostanie szybko usunięta?
Mnie chodziło, że tak powiem, o stan chwilowy. Bardzo możliwe,
że trafi na awarię, bywało, że sygnał wolny będzie, ale aparat
u abonenta nie zamyka linii.
Awaria też powinna być tylko stanem chwilowym. A póki nie ma
możliwości odróżnienia rzeczywistej awarii (np. zwarcia linii)
od podniesienia słuchawki na dłużej niż minutę, nie ma sensu
wprowadzać dla tego stanu innego sygnału niz zajętość. Tak jak
nie odróżnia się sygnału dzwonienia (długi przerywany) od awarii
polegającej na zerwaniu kabla.
Post by Lawrens Hammond
I gadaj tu im człeku, że nie jesteś wielbłądem... Jak moja Mama
w PZU, gdy "sprzedała" (legalnie) samochód. Nie policzę, ile razy
musiała przedstawiać umowę K-S...
Ja przedstawiłem raz. Jak grzecznie poprosili. Faksem. Później ze
dwa razy przysyłali żądania. Ignorowałem. W końcu wysłali chamski
i ordynarny list z wzywaniem do zapłaty, straszeniem sądami,
komornikami, windykatorami i wielokrotnie większymi kosztami.
Zadzwoniłem i uprzejmie acz stanowczo poprosiłem, aby się ode mnie
odnetzlowali. Poskutkowało. Przysłali list, w którym przepraszali
(choć widać, że niewprawnie, bo do takich czynności nie przywykli).
--
Jarek
Lawrens Hammond
2007-12-01 23:59:49 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Lawrens Hammond
Mnie chodziło, że tak powiem, o stan chwilowy. Bardzo możliwe,
że trafi na awarię, bywało, że sygnał wolny będzie, ale aparat
u abonenta nie zamyka linii.
Awaria też powinna być tylko stanem chwilowym. A póki nie ma
Takowoż... a w ogóle, nie powinno być. Ale się zdarzają.
Post by Jarosław Sokołowski
możliwości odróżnienia rzeczywistej awarii (np. zwarcia linii)
od podniesienia słuchawki na dłużej niż minutę, nie ma sensu
Wolę, gdy ktoś nie odłoży dobrze słuchawki, dostać komunikat "Linia
abonencka uszkodzona", niż dostać zajętość. Powód już podawałem.
Poza tym, centrala ma nadzór. Jak ten nie potrafi odróżnić, to wymienić.
Post by Jarosław Sokołowski
wprowadzać dla tego stanu innego sygnału niz zajętość. Tak jak
I będę w ch***olerę całą noc i dzień dzwonić, bo słyszę zajętość? Nie
widzę najmniejszego powodu, aby zaparkowana linia wystawiała A3B3 (wg
systemu R2). Co za różnica, z jakiego powodu zaparkowanie nastąpiło? Tu
najlepiej dać A3B8, albo chociaż A3B10. A3B2 raczej nie pasuje, bo
obsługuje inną sytuację.
Post by Jarosław Sokołowski
nie odróżnia się sygnału dzwonienia (długi przerywany) od awarii
polegającej na zerwaniu kabla.
Odróżni się, choćby pozornie. Przy uszkodzonym kablu abonent nie zgłosi
się. A to spowoduje, że sprawdzę, czemu.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Lawrens Hammond
I gadaj tu im człeku, że nie jesteś wielbłądem... Jak moja Mama
w PZU, gdy "sprzedała" (legalnie) samochód. Nie policzę, ile razy
musiała przedstawiać umowę K-S...
Ja przedstawiłem raz. Jak grzecznie poprosili. Faksem. Później ze
dwa razy przysyłali żądania. Ignorowałem. W końcu wysłali chamski
i ordynarny list z wzywaniem do zapłaty, straszeniem sądami,
komornikami, windykatorami i wielokrotnie większymi kosztami.
Zadzwoniłem i uprzejmie acz stanowczo poprosiłem, aby się ode mnie
odnetzlowali. Poskutkowało. Przysłali list, w którym przepraszali
(choć widać, że niewprawnie, bo do takich czynności nie przywykli).
I ile razy potem chcieli od Ciebie Umowę K-S...? :)
Tak sobie pytam, bo wcale nie byłbym taki pewien, że się odpimpają.
--
LH (przepraszam za przydługą stopkę - konieczność chwili)
Pani Wiktoria Święcicka znowu szaleje: Wiktorio, spamboty cię kochają...
Link do wypisu: mailto:***@pochta.ws?subject=REMOVE:***@mail.zp.ua.
Numery do prób: +38067 5060110, +38044 4559314 i +38044 4559999 2faxy.
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
Jarosław Sokołowski
2007-12-02 00:39:48 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
Awaria też powinna być tylko stanem chwilowym.
Takowoż... a w ogóle, nie powinno być. Ale się zdarzają.
Tu widać starcie dwóch poglądów na życie -- idealistycznego
i realistycznego. Póki wiatry będą łamać drzewa i zrywać druty,
póki szczury będą przegryzać kable a ulewy zalewać studzienki,
awarie będą się zdarzały. Cóż z tego, że powiem "nie powinny być"?

Ale skoro są, powinny być szybko usuwane. Kilka godzin to maksymalny
potrzebny czas w większości przypadków. A *natychmiast* po zgłoszeniu
awarii do działu technicznego, jeśli sytuacja tego wymaga, powinien
być ustawiany komunikat w rodzaju "Linia abonencka uszkodzona,
przewidywany czas naprawy 27 minut, Nowa Polska Telekomunikacja
przeprasza za utrudnienia". Ja miałem linie naprawioną po 196 dniach
od zgłoszenia na 9393.
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
możliwości odróżnienia rzeczywistej awarii (np. zwarcia linii)
od podniesienia słuchawki na dłużej niż minutę, nie ma sensu
Wolę, gdy ktoś nie odłoży dobrze słuchawki, dostać komunikat "Linia
abonencka uszkodzona", niż dostać zajętość. Powód już podawałem.
A ja wolę by był sygnał zajętości. Powód też podawałem. Kolejny to
taki, że jeśli podniosę słuchawkę, będę dwie minuty szukał w notesie
jakiegoś numeru, w tym czasie centrala wrzuci mi "linia abonencka
uszkodzona", to ktoś, kto do mnie w tym czasie próbuje się dodzwonić,
może uznać, że następnym razem powinien spróbować za pół roku.
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
wprowadzać dla tego stanu innego sygnału niz zajętość.
I będę w ch***olerę całą noc i dzień dzwonić, bo słyszę zajętość?
Ja, w większości przypadków, nie będę. Mogę później powiedzieć
coś w rodzaju: próbowałem się do pana/pani kilka razy dodzwonić,
nie dało się, linia była zajęta. na przyszłość proszę podać jakiś
inny sposób kontaktu. Ale jeśli usłyszę, że "linia uszkodzona",
będę próbował co jakiś czas, może uwinęli się z naprawą.
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
nie odróżnia się sygnału dzwonienia (długi przerywany) od awarii
polegającej na zerwaniu kabla.
Odróżni się, choćby pozornie. Przy uszkodzonym kablu abonent nie
zgłosi się. A to spowoduje, że sprawdzę, czemu.
Znowu ogranicza Pan wszystko do jednostkowego przypadku jakiejś cioci.
A ile to ja razy musiałem się tłumaczyć, że to nie ja [specjalnie]
nie odbieram telefonów, tylko ci @#$% z tej $%^@# tepsy znowu coś
#$%^W zepsuli.
Post by Lawrens Hammond
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Lawrens Hammond
I gadaj tu im człeku, że nie jesteś wielbłądem... Jak moja Mama
w PZU, gdy "sprzedała" (legalnie) samochód. Nie policzę, ile razy
musiała przedstawiać umowę K-S...
Ja przedstawiłem raz. Jak grzecznie poprosili. Faksem. Później ze
dwa razy przysyłali żądania. Ignorowałem. W końcu wysłali chamski
i ordynarny list z wzywaniem do zapłaty, straszeniem sądami,
komornikami, windykatorami i wielokrotnie większymi kosztami.
Zadzwoniłem i uprzejmie acz stanowczo poprosiłem, aby się ode mnie
odnetzlowali. Poskutkowało. Przysłali list, w którym przepraszali
(choć widać, że niewprawnie, bo do takich czynności nie przywykli).
I ile razy potem chcieli od Ciebie Umowę K-S...? :)
Tak sobie pytam, bo wcale nie byłbym taki pewien, że się odpimpają.
Odpimpaja się. Bo się przy okazji wydało, że to nie ja im jestem winien
pieniądze, tylko oni mnie. Sprzedałem samochód kilka tygodni po zawarciu
i opłaceniu umowy na cały rok. Umowa została wypowiedziana, zawarta
nowa, a mnie się należy zwrot kasy. Tak mi zresztą sami powiedzieli
jak wysyłałem im ten faks. Teraz to ja się im dopimpam, wezwę do zapłaty,
postraszę sądem, komornikeim, odsetkami i wielokrotnie większymi kosztami.
A już bym zapomniał o całej sprawie, jakiś miesiąc temu przysłali mi te
swoje "przeprosiny". Dziękuję za przypomnienie. Zawsze to kilkaset złotych.
--
Jarek
J.F.
2007-12-02 12:27:04 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Post by Lawrens Hammond
I gadaj tu im człeku, że nie jesteś wielbłądem... Jak moja Mama
w PZU, gdy "sprzedała" (legalnie) samochód. Nie policzę, ile razy
musiała przedstawiać umowę K-S...
Ja przedstawiłem raz. Jak grzecznie poprosili. Faksem. [...]
odnetzlowali. Poskutkowało. Przysłali list, w którym przepraszali
(choć widać, że niewprawnie, bo do takich czynności nie przywykli).
I ile razy potem chcieli od Ciebie Umowę K-S...? :)
Tak sobie pytam, bo wcale nie byłbym taki pewien, że się odpimpają.
Akurat jesli chodzi o OC to wystarczy nie zaplacic calej skladki
za jeden rok, zeby umowa sie nie przedluzyla na nastepny,
i traca powody do nekania [tzn zostaje im ta jedna naleznosc]

Gorzej ze np spotkalem czlowieka od ktorego urzad domagal sie
podatku drogowego w dwa lata po jego likwidacji [wiec jeszcze
w terminie sciagalnosci] od pojazdu .. ktory ten sprzedal
nascie lat temu.
Ale wedle danych urzedu obywatel pojazd posiada, wiec placic podatek
musi.

J.
Jarosław Sokołowski
2007-12-02 14:06:59 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Lawrens Hammond
Post by Lawrens Hammond
I gadaj tu im człeku, że nie jesteś wielbłądem... Jak moja Mama
w PZU, gdy "sprzedała" (legalnie) samochód. Nie policzę, ile razy
musiała przedstawiać umowę K-S...
Ja przedstawiłem raz. Jak grzecznie poprosili. Faksem. [...]
odnetzlowali. Poskutkowało. Przysłali list, w którym przepraszali
(choć widać, że niewprawnie, bo do takich czynności nie przywykli).
I ile razy potem chcieli od Ciebie Umowę K-S...? :)
Tak sobie pytam, bo wcale nie byłbym taki pewien, że się odpimpają.
Akurat jesli chodzi o OC to wystarczy nie zaplacic calej skladki
za jeden rok, zeby umowa sie nie przedluzyla na nastepny,
i traca powody do nekania [tzn zostaje im ta jedna naleznosc]
Jak się tak po prostu nie zapłaci raty, to mają dobry powód do
nękania -- umowa obowiązuje niezależnie od wnoszonych opłat, więc
samochód jest dalej ubezpieczony, a całość składki się należy. Ale
jak znika powód do ubezpieczenia (wyrejestrowanie samochodu w okresie
obowiązywania umowy), to już nie ma czego przedłużać i nie mają
o co później nękać.
Post by J.F.
Gorzej ze np spotkalem czlowieka od ktorego urzad domagal sie
podatku drogowego w dwa lata po jego likwidacji [wiec jeszcze
w terminie sciagalnosci] od pojazdu .. ktory ten sprzedal
nascie lat temu.
Ale wedle danych urzedu obywatel pojazd posiada, wiec placic
podatek musi.
Do mnie (w tym samym czasie) urząd przysłał od razu komornika.
Pokazłem kopię wniosku o wyrejestrowanie (oryginał w urzędzie)
oraz pismo z prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie
kradzieży pojazdu. No to sobie poszedł z miną kwaśną. (Nie, u mnie
nie ma schodów przy drzwiach wejściowych. Kandelabra też nie było
pod ręką.)
--
Jarek
J.F.
2007-12-02 15:37:59 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Akurat jesli chodzi o OC to wystarczy nie zaplacic calej skladki
za jeden rok, zeby umowa sie nie przedluzyla na nastepny,
i traca powody do nekania [tzn zostaje im ta jedna naleznosc]
Jak się tak po prostu nie zapłaci raty, to mają dobry powód do
nękania -- umowa obowiązuje niezależnie od wnoszonych opłat
Ale nie w nieskonczonosc.

J.
Jarosław Sokołowski
2007-12-02 16:03:53 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Akurat jesli chodzi o OC to wystarczy nie zaplacic calej skladki
za jeden rok, zeby umowa sie nie przedluzyla na nastepny,
i traca powody do nekania [tzn zostaje im ta jedna naleznosc]
Jak się tak po prostu nie zapłaci raty, to mają dobry powód do
nękania -- umowa obowiązuje niezależnie od wnoszonych opłat
Ale nie w nieskonczonosc.
Nie, nie w nieskończoność. Do momentu zapłaty zaległej należności
przez ubezpieczonego.
--
Jarek
Ircys
2007-12-01 19:41:19 UTC
Permalink
Użytkownik "Lawrens Hammond" pisze...
Post by Lawrens Hammond
BTW. zdarza się może
gdzieś w .pl, że dzwoniący dostaje Dżejn de Tejprikorder "kierunek
zajęty"?)
Wszędzie tam gdzie nie ma dostępu nawet po przelewie routingu.
W TP rzadko spotykane - dobrze rozwinięta sieć.
U małych spotykane dość często. Gdy pada jakiś styk
dopiero zastanawiają się gdzie puścić ruch :)

Ircys

PS
Sygnał zajętości jest podstawiany przy wielu (według mnie za wielu)
zdarzeniach i gdy abonent słyszący go rozumuje logicznie
wychodzą szopki.
Lawrens Hammond
2007-12-01 22:49:23 UTC
Permalink
Post by Ircys
PS
Sygnał zajętości jest podstawiany przy wielu (według mnie za wielu)
zdarzeniach i gdy abonent słyszący go rozumuje logicznie
wychodzą szopki.
Ano...
Jest sobie taki numer, 022 8123456, Jakiś zakładowy Strowger (jeszcze!),
w dzień normalnie się dodzwania. Poza dniem wybranie numeru z tego
zakresu...
W Sferii po marszrucie CT następuje zakończenie połączenia, w GSM nie
mam teraz możliwości sprawdzić, w TPSA po marszrucie wskakuje zajętość.
Teraz sobie wyobraźmy, że ktoś dostał ten numer. Będzie całą noc kręcić,
że tak powiem, w rynnę i parapet. A to nie abonent jest zajęty. W
zasadzie nawet kierunek... choć CT zapewne widzi wiązkę jako zajętą a-la
natłok. Już lepszym było by danie wiadomości "kierunek zajęty", ale to
też nie za bardzo. Jeszcze lepsze było by połączenie nie może być
zrealizowane, jeszcze lepsze było by dodać do komunikatu godziny
osiągalności. Najbliższe prawdy, ale mogło by za bardzo nastraszyć
dzwoniących, było by kierunek czasowo wyłączony. Biorąc ZA i PRZECIW
najlepsze wydaje mi się PNMBZ. Bo wyjasnienie godzin do KCW mogło by nie
zdążyć uspokoić zainteresowanych. Ale może było by właściwe?
--
LH (przepraszam za przydługą stopkę - konieczność chwili)
Pani Wiktoria Święcicka znowu szaleje: Wiktorio, spamboty cię kochają...
Link do wypisu: mailto:***@pochta.ws?subject=REMOVE:***@mail.zp.ua.
Numery do prób: +38067 5060110, +38044 4559314 i +38044 4559999 2faxy.
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
Ircys
2007-12-01 23:05:46 UTC
Permalink
Użytkownik "Lawrens Hammond" pisze...
Post by Lawrens Hammond
Jest sobie taki numer, 022 8123456, Jakiś zakładowy Strowger (jeszcze!),
w dzień normalnie się dodzwania. Poza dniem wybranie numeru z tego
zakresu...
W SS7 zwracane jest "ISUP failure unknown cause" :)

Ircys
Maciej Bebenek
2007-12-01 23:10:26 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Jest sobie taki numer, 022 8123456, Jakiś zakładowy Strowger (jeszcze!),
w dzień normalnie się dodzwania. Poza dniem wybranie numeru z tego
zakresu...
W Sferii po marszrucie CT następuje zakończenie połączenia, w GSM nie
mam teraz możliwości sprawdzić, w TPSA po marszrucie wskakuje zajętość.
Teraz sobie wyobraźmy, że ktoś dostał ten numer. Będzie całą noc kręcić,
że tak powiem, w rynnę i parapet. A to nie abonent jest zajęty. W
zasadzie nawet kierunek... choć CT zapewne widzi wiązkę jako zajętą a-la
natłok. Już lepszym było by danie wiadomości "kierunek zajęty", ale to
też nie za bardzo. Jeszcze lepsze było by połączenie nie może być
zrealizowane, jeszcze lepsze było by dodać do komunikatu godziny
osiągalności. Najbliższe prawdy, ale mogło by za bardzo nastraszyć
dzwoniących, było by kierunek czasowo wyłączony. Biorąc ZA i PRZECIW
najlepsze wydaje mi się PNMBZ. Bo wyjasnienie godzin do KCW mogło by nie
zdążyć uspokoić zainteresowanych. Ale może było by właściwe?
IMO urządzenia przyłączone do sieci publicznej, takie jak PABX, powinny
działać 24/7/365. Jeżeli nie, to won z sieci i łączymy przez awizo.

M.
Lawrens Hammond
2007-12-01 23:35:52 UTC
Permalink
Post by Maciej Bebenek
IMO urządzenia przyłączone do sieci publicznej, takie jak PABX,
powinny działać 24/7/365. Jeżeli nie, to won z sieci i łączymy przez
awizo.
Nawet Strowger? Bez nadzoru?
A to awizo, to jak... i co ma robić? Acha, domyślam się... ale co poza
godzinami pracy? Niemile bym widział informację "Szanowny abonencie,
zadzwoń sobie w godzinach od x do y" okraszoną koniecznością zapłaty za
nią, tj. zadzwonię, nie dodzwoniwszy się do celu odsłuchał, i jeszcze
został za to skasowany. Niby można by FoC, ale jak... do celu musiały by
iść łącza inne niż dzwonione, czyli końcowe. Strowger jest tu centralą
wewnętrzną, jeszcze gdyby był główną, czyli też nadrzędną, to jest myk,
w K66 i PC także (udawało mi się FoC na nich).
--
LH (przepraszam za przydługą stopkę - konieczność chwili)
Pani Wiktoria Święcicka znowu szaleje: Wiktorio, spamboty cię kochają...
Link do wypisu: mailto:***@pochta.ws?subject=REMOVE:***@mail.zp.ua.
Numery do prób: +38067 5060110, +38044 4559314 i +38044 4559999 2faxy.
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
Maciej Bebenek
2007-12-01 23:49:28 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Post by Maciej Bebenek
IMO urządzenia przyłączone do sieci publicznej, takie jak PABX,
powinny działać 24/7/365. Jeżeli nie, to won z sieci i łączymy przez
awizo.
Nawet Strowger? Bez nadzoru?
A to awizo, to jak... i co ma robić? Acha, domyślam się... ale co poza
godzinami pracy? Niemile bym widział informację "Szanowny abonencie,
zadzwoń sobie w godzinach od x do y" okraszoną koniecznością zapłaty za
nią, tj. zadzwonię, nie dodzwoniwszy się do celu odsłuchał, i jeszcze
został za to skasowany. Niby można by FoC, ale jak... do celu musiały by
iść łącza inne niż dzwonione, czyli końcowe. Strowger jest tu centralą
wewnętrzną, jeszcze gdyby był główną, czyli też nadrzędną, to jest myk,
w K66 i PC także (udawało mi się FoC na nich).
Sławek, kurczę, dziesiątki lat awiza działały i nie było wiekszego
problemu (oczywiście poza problemem połaczenia się z telefonistką :-).
Jeżeli ktoś nie potrafi docenić numeru udostępnionego z sieci
publicznej, to niech się nie bawi w telefonię.

A co z tego, że Strowger? Gdzieś jest w XIX wiecznej dokumentacji
zapisane, że strowgery usypiają po 18:00? :-) Nawet bez nadzoru? :-)

Na polibudzie w Warszawie lata działały strowgery w studium wojskowym
(kierunek 118) i na tzw. terenach południowych (119). Wszystko było
podpiete pod głowną centralę (21007) i banglało jak złoto. ZTCP jeszcze
biura na Noakowskiego były tam podłączone (numeracja 6xxx), tez na
strowgerze. Bez żadnego nadzoru.

O centrali w Instytucie Łaczności (128CDU) już nie wspominając. W latach
'70 też był tam strowger. Zresztą z bardzo dobrą opcją tranzytowania
rozmow przychodzących na linie wychodzące :-)

M.
M.
PiotRek
2007-12-01 23:59:52 UTC
Permalink
Post by Maciej Bebenek
Na polibudzie w Warszawie lata działały strowgery w studium wojskowym
(kierunek 118) i na tzw. terenach południowych (119).
Och, Narbutta, 119... To było boskie! :-)))
Post by Maciej Bebenek
O centrali w Instytucie Łaczności (128CDU) już nie wspominając. W latach
'70 też był tam strowger. Zresztą z bardzo dobrą opcją tranzytowania
rozmow przychodzących na linie wychodzące :-)
Też :-)))
--
Pozdrawiam

Piotr
Lawrens Hammond
2007-12-02 00:08:46 UTC
Permalink
Post by Maciej Bebenek
Sławek, kurczę, dziesiątki lat awiza działały i nie było wiekszego
problemu (oczywiście poza problemem połaczenia się z telefonistką :-).
Jeżeli ktoś nie potrafi docenić numeru udostępnionego z sieci
publicznej, to niech się nie bawi w telefonię.
No, to osobna sprawa...
Post by Maciej Bebenek
A co z tego, że Strowger? Gdzieś jest w XIX wiecznej dokumentacji
zapisane, że strowgery usypiają po 18:00? :-) Nawet bez nadzoru? :-)
W Polskich realiach... Uwierzę, że w Anglii, ale tam np. zapadki nie
gięły sie w palcach, choć powinny być hartowane... tak mi się kiedyś
żalił technik centrali 26xxxx, gdy zgłaszałem niesprawne organy do
sprawdzenia... Do tego... jak wyeliminowano np. jaranie się
elektromagnesów? (choć kiedyś zajęty rozmową jarałem jeden przez c.a.
1.5 godziny i się nie zjarał)
W starszej wersji Strowgera, gdzie piasta była wycofywana, a nie spadała
poza pole, był trzeci elektromagnes. Który ponoć często się jarał. Ponoć
ta wersja była w Łosicach.
Post by Maciej Bebenek
Na polibudzie w Warszawie lata działały strowgery w studium wojskowym
(kierunek 118) i na tzw. terenach południowych (119). Wszystko było
podpiete pod głowną centralę (21007) i banglało jak złoto. ZTCP
jeszcze biura na Noakowskiego były tam podłączone (numeracja 6xxx),
tez na strowgerze. Bez żadnego nadzoru.
A co z zacięciami mechanicznymi?
Post by Maciej Bebenek
O centrali w Instytucie Łaczności (128CDU) już nie wspominając. W
latach '70 też był tam strowger. Zresztą z bardzo dobrą opcją
tranzytowania rozmow przychodzących na linie wychodzące :-)
Nie trafiłem na nią... Ale wtedy nie byłem tak zaprawiony i
doświadczony, w wyszukiwaniu takich myków :)
--
LH (przepraszam za przydługą stopkę - konieczność chwili)
Pani Wiktoria Święcicka znowu szaleje: Wiktorio, spamboty cię kochają...
Link do wypisu: mailto:***@pochta.ws?subject=REMOVE:***@mail.zp.ua.
Numery do prób: +38067 5060110, +38044 4559314 i +38044 4559999 2faxy.
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
Michal Jankowski
2007-12-02 08:47:55 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Post by Maciej Bebenek
IMO urządzenia przyłączone do sieci publicznej, takie jak PABX,
powinny działać 24/7/365. Jeżeli nie, to won z sieci i łączymy przez
awizo.
Nawet Strowger? Bez nadzoru?
A to awizo, to jak... i co ma robić? Acha, domyślam się... ale co poza
godzinami pracy? Niemile bym widział informację "Szanowny abonencie,
Co to jest awizo?

MJ
Maciej Bebenek
2007-12-02 13:10:59 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Lawrens Hammond
A to awizo, to jak... i co ma robić? Acha, domyślam się... ale co poza
godzinami pracy? Niemile bym widział informację "Szanowny abonencie,
Co to jest awizo?
Stanowisko pracy telefonistki łączącej np. z numerami wewnętrznymi

M.
Lawrens Hammond
2007-12-02 16:32:41 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Lawrens Hammond
Post by Maciej Bebenek
IMO urządzenia przyłączone do sieci publicznej, takie jak PABX,
powinny działać 24/7/365. Jeżeli nie, to won z sieci i łączymy przez
awizo.
Nawet Strowger? Bez nadzoru?
A to awizo, to jak... i co ma robić? Acha, domyślam się... ale co poza
godzinami pracy? Niemile bym widział informację "Szanowny abonencie,
Co to jest awizo?
A to proszę Ciebie takie cuś, przy którym siedzi Pan(i) Telefonist(k)a i
naciska guziczki, lub wyciąga ze stołu i wkłąda w dzirkę w ściance takie
dluugie sznurki, zakończone wtyczkami :)
A na poważnie - to urządzenie, stanowisko pośredniczące w ruchu
przeważnie przychodzącym z miasta, gdy abonent wołający nie wybiera
bezpośrednio numeru wewnętrznego, lub gdy numer ten jest zajęty. Wtedy
wywołanie spada na stanowisko telefonistki, która może wrzucić abonenta
na czekanie, albo zaoferować rozmowę przychodzącą, a nawet rozłączyć
dotychczasowe połączenie wołanego abonenta i dołączyć mu czekającą
rozmowę. Tak jest/bylo w Intraco, numeracja 8301xxx i 8302xxx (1800
numerów), centrala/łącznica szwedzka z wybierakiem kodowym. Tam na awizo
wyświetlał się numer abonenta wołanego, lub numer linii miejskiej, jeśli
wywołanie przyszło bezpośrednio na awizo. W innym przypadku awizo
pośredniczy między miastem a firmą, gdy abonent wywoła numer miejski
danej wiązki i poprosi telefonistkę o połączenie z numerem wewnętrznym,
ale np. nie zapewnia automatycznego zrzucania wywołania do telefonistki.
W niektórych przypadkach awizo może pośredniczyć w ruchu wychodzącym,
gdy abonent wewnętrzny nie ma możliwości wywołań wychodzących, lub np.
nie ma czasu i prosi "Pani Krysiu, proszę o połączenie z dyrektorem
Zjednoczenia".
--
LH (przepraszam za przydługą stopkę - konieczność chwili)
Pani Wiktoria Święcicka znowu szaleje: Wiktorio, spamboty cię kochają...
Link do wypisu: mailto:***@pochta.ws?subject=REMOVE:***@mail.zp.ua.
Numery do prób: +38067 5060110, +38044 4559314 i +38044 4559999 2faxy.
Coś dla spamerów: http://spamerom.gourl.org
Pomóż kotu!! Proszę!! http://www.bazylek2007.republika.pl/
KvS
2007-11-29 18:50:10 UTC
Permalink
Post by Stanisław J. Szewczak
Kolezanka ma ciekawy problem. Pare miesiecy temu przeniosla
numer z TP do Astera. Do tej pory wszystko dzialalo dobrze,
ale od kilku dni nie mozna sie do niej dodzwonic - pojawia
sie komunikat "nie ma takiego numeru". Gdy ona dzwoni,
to numer prawidlowo sie wyswietla. U kogo moglo cos pasc,
u TP czy u Astera?
Możliwe, że w TPSA coś się zamieszało z numerem routingowym.
Tak czy owak powinna zgłosić do ASTERa.
--
Pzdr.
KvS
Ma³gorzata K.
2007-11-29 19:37:34 UTC
Permalink
Post by KvS
Możliwe, że w TPSA coś się zamieszało z numerem routingowym.
Tak czy owak powinna zgłosić do ASTERa.
Zglosilam.
Kilkukrotnie. Za kazdym razem sami musieli sprawdzic.
Czyzby nie wierzyli, ze nie dziala? :)))
"a lyzka na to, NIEMOZLIWE!"

No i maja, zagwozdke, bo od soboty rady sobie dac nie moga biedactwa.
Jak pytam o zasady odszkodowania, itd. to slysze wielkie
"EEEEEEEEEEEEEeeee....."

Malgosia

ps.ostatnio im wyszlo, ze chyba rzeczywiscie TPSA cos namieszala.
Czy ja sie nigdy od nich nie uwolnieeeee? eeeeeeeeeeeeeeee :((
Loading...